piątek, 19 grudnia 2008

19.12.2008

Dnia dzisiejszego roku pańskiego 2008

Pewna nowina radość w sercach naszych wzbudziła, gdyż dzień jutrzejszy początkiem biznesu wielkiego. Zbygniew, kolega sklep wielki i wspaniał założyć zdecydował. Nie czekając na nic odwiedzić go postanowiliśmy, alby otuchy w jego serce dodac i hardość utrzymać. Zajechawszy na miejsce oczom naszym sklep sie ukazał. "Foot Brand" głosił napis bo tak biznes sie zwał. W środku dziewka za ladą umiejscowiona i szlachetnego rodu Zbigniew dokoła przybytku się przechadza. Powitał nas w swych progach wylewnie i oprowadzać poczoł. Towary swe zachwalał i do zakupu namawiał, lecz inny był cel naszej wizyty. Przybyli my aby podziwiać nie nabywać, gdyż otwarcie jutrzejszego dnia nastąpić miało. Czas szybko minął, pora powrotu nastała. Do rydwanu czarnego, mieniacego sie w świetle, pędzącego ponad wszelakie miary, udaliśmy sie. I mroku czas nastał. Pan na próbe nas wystawił, cierpliwość i wiare naszą mierzył. Zesłał demona stłuczek drogowych i pomniejszych wypadków aby sługi swe sprawdzić. Jednak nie podaliśmy sie mocy szatana! Jak jeden mąż staneliśmy murem w obronie własnej wiary! Demon nie rezygnował groził piekłem i potępieniem. Cyrograf do podpisu przygotowywać zaczynał. Ale powiadam wam nie zlękła się moja dusza, bo wiare we mnie silna, a serce me czyste. Demona przepedziliśmy i do oberży się udaliśmy w celu sporzycia zwłok zwierzęcych a konkretnie ptactwa nie latającego. Ja tam byłem i martini piłem!

(Tak mnie jakoś zainspirował poprzedni post :P)

5 komentarzy:

  1. Zawżdy powiadam wam, treści Wasze są pocieszne,a jakże Twarzy grymas zmieniać potrafią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielce raduje mnie twa opinia szlachetna Pani. Jam poczciwym sługą większego dobra

    OdpowiedzUsuń
  3. ty, ile przydzbaniłes jak to pisałes?

    OdpowiedzUsuń
  4. btw zachowajmy taki styl postow ^.^

    OdpowiedzUsuń